by Erni666
Karciane Podziemia to zamknięta w małym poręcznym pudełeczku gra karciano-kościana dla wszystkich tych, którzy lubią turlać kostki i za ich pomocą mierzyć się z niełatwymi zadaniami. Uprzedzam już na wstępie, że gra do łatwych nie należy i większość podejść do niej kończyć się będzie Waszą porażką. Ale za to zwycięstwo smakuje wówczas wyśmienicie.Zadaniem gracza jest penetracja trzech poziomów lochów, gdzie musi on stawić czoła różnym stworom i pułapkom. Ponadto na samym dnie lochu czai się potężny Boss, z którym gracz stoczy ostateczną batalię i (być może, chociaż wątpię...) zwycięży i opuści loch w chwale. Mechanika gry oparta jest na kartach. Pełnią one jednocześnie rolę wyznacznika upływającego czasu, drzwi kolejnych lochów i spotkań z potworami, a po ich zdobyciu przez gracza są one dodawane do planszetki bohatera jako nowe umiejętności, przedmioty, mikstury lub zdobyte doświadczenie. Drugi element mechaniki to oczywiście kości. Dzięki nim gracz stara się zakryć jak najwięcej pól wyzwań na karcie spotkanego w lochach stwora lub pułapki i tym samym otrzymać jak najmniej ran podczas przedzierania się do legowiska Bossa.
Karciane Podziemia to planszowy odpowiednik gry typu RPG, podczas której wcielając się w rolę jednego z bohaterów staramy się przejść konkretny scenariusz (wybrany loch), pokonując po drodze różne zagrożenia, ulepszając swoją postać, zdobywając doświadczenie, powiększając ekwipunek, lecząc rany i przede wszystkim starając się przeżyć. Z początku gra może nieco odpychać, bo gdy już w pierwszych turach trafimy na trudne karty, to z bardzo skromną początkową pulą kości, z którymi tak naprawdę nie da się nic zrobić, możemy poczuć lekki niesmak. Nie zrażajcie się jednak, bo prawdziwy smaczek tej gry ukryty jest w kombosach zdobywanych żmudnie kości i umiejętności bohatera, które połączone razem uwalniają potencjał Karcianych Podziemi. Schematyczna tura (odrzuć karty czasu, otwórz drzwi, zdecyduj się na spotkanie, rzuć kośćmi, zdobądź kartę) zamienia się wówczas w nie lada łamigłówkę, okraszoną sporą dozą naprawdę fajnej zabawy. Im niżej schodzimy, tym jest trudniej, ale i fun z tworzenia kombosów, przydzielania kości i wykorzystywania zdobytych kart jest progresywnie wyższy. Losowość wynikająca z rzutów kośćmi, owszem, jest wyczuwalna, ale też tylko z początku, bo później, gdy kości mamy już pełną garść, wrażenie kontroli nad nimi rośnie.
Uważam, że Karciane Podziemia to świetna gra, idealna na samotne wieczory, fascynująca i frustrująca jednocześnie, mogąca trwać zaledwie parę minut, jak i ponad godzinę. Graficznie i jakościowo jest okej, jedynie o kilku błędach i nieścisłościach w instrukcji warto poczytać na forach. A cena? Chyba trochę za wysoka, ale jak tak przymierzyć do niej poziom dobrej zabawy i frajdę wynikającą z ciągłego turlania drobnych, milusich kosteczek, to zakup Karcianych Podziemi jest wart poważnego rozważenia. Ja kupiłem. I nie żałuję.